Znaleziono 0 artykułów
11.07.2024
Artykuł partnerski

Pielęgnacja jak pobyt w nadmorskim kurorcie

11.07.2024
(Fot. Materiały prasowe)

Sensoryczna jak morska bryza. Przynosząca ulgę jak skok do wody w upalny dzień. Nawadniająca jak najlepszy drink wypity pod parasolem i dająca efekt niezwykłego glow niczym promienie słońca podczas golden hour. Czy pielęgnacja skóry może być jak pobyt w nadmorskim kurorcie? Nowa linia Bielenda zaprasza do swojej mariny.

Gdyby w świecie pielęgnacji istniał odpowiednik trendującego w makijażu stylu marmaidcore, byłaby nim rutyna oparta na morskich składnikach, nawilżających komponentach, dających efekt wilgotnej skóry oraz świetlistego wykończenia. Nie zabrakłoby w niej także formuł przywodzących na myśl wszelkie skojarzenia z wodą. Tropem tym podąża polska marka Bielenda, która w wakacje debiutuje z nową linią kosmetyków C Marine Care.

Nowe kosmetyki w portfolio marki to ukłon w stronę wszystkich, którzy latem szukają lekkich, orzeźwiających i nawilżających formuł, ale nie chcą rozstawać się ze swoim ulubionym składnikiem aktywnym, jakim jest witamina C. Ta występuje w produktach z linii C Marine Care w wysokim stężeniu, a do tego we wszystkich formułach, także tych oczyszczających. Towarzyszą jej komponenty morskiego pochodzenia, m.in. kawior, woda morska czy zielona spirulina. Przyglądamy się im z bliska.

Oczyszczanie jak narodziny Wenus

(Fot. Materiały prasowe)

W kategorii, która stanowi najważniejszy krok pielęgnacji, a także podstawę do zachowania zdrowej skóry i umożliwia późniejszą penetrację naskórka przez składniki aktywne, znalazły się Woda micelarna głęboko oczyszczająca Bielenda C Marine Care oraz Pianka do mycia twarzy głęboko oczyszczająca Bielenda C Marine Care. Zamknięta w pojemności aż 400 ml woda micelarna skutecznie, ale delikatnie pozbywa się makijażu z twarzy, oczu i ust oraz warstwy sebum zmieszanego z zewnętrznymi zanieczyszczeniami. Poprawia kondycję skóry, odświeża i przywraca jej równowagę. W składzie w 97 proc. pochodzenia naturalnego znalazły się, obok witaminy C, spirulina, kwas poliglutaminowy, kwas hialuronowy i zielony kawior, a wszystko „rozrobione” na bazie wody morskiej. By podczas demakijażu doświadczyć uczucia obmywania morskich fal, warto zastąpić tradycyjny płatek kosmetyczny wielorazowym z mikrofibry, który jest dużo delikatniejszy dla skóry i zamiast peelingować, przyjemnie ją głaszcze.

Drugi etap oczyszczania w stylu bogini piękna wymaga oczywiście piany. Pianka do mycia twarzy głęboko oczyszczająca Bielenda C Marine Care dostarczy jej w odpowiedniej ilości dzięki wygodnemu dozownikowi. W składzie poza komponentami, które pojawiły się w płynie micelarnym, znajdziemy dodatkowo trehalozę – silny antyoksydant, który chroni skórę przed wolnymi rodnikami. Sensoryczna pianka odświeża, łagodzi i koi, zatrzymuje wodę w naskórku i jednocześnie nawilża, niwelując uczucie suchości i ściągnięcia. Dokładne oczyszczanie zapewni odpowiednia długość rytuału, który według ekspertów powinien trwać 60 sekund.

Hydropielęgnacja na dzień

(Fot. Materiały prasowe)

Drugi etap to nawilżanie, które powinna rozpocząć tonizacja skóry przywracająca jej naturalne pH. W tym celu wystarczy zamknąć oczy, wziąć głęboki wdech i z niewielkiej odległości rozpylić na skórze twarzy Hydro-tonik w mgiełce głęboko nawilżający Bielenda C Marine Care, wyobrażając sobie, że skórę spowija morska bryza, która łagodzi i niweluje uczucie ściągnięcia, jakie może pozostać po oczyszczaniu twarzy. W składzie w 98 proc. pochodzenia naturalnego znalazły się witamina C, woda morska, spirulina, zielony kawior, trehaloza oraz kwas poliglutaminowy i hialuronowy.

(Fot. Materiały prasowe)

Zanim skóra na dobre przyjmie wilgoć toniku, można sięgnąć po Hydro-roller pod oczy Bielenda C Marine Care o głęboko nawilżająco-kojących właściwościach, który upalnym latem warto trzymać w lodówce. Metalowa kulista końcówka przyniesie niezwykłą ulgę delikatnej skórze wokół oczu, a do tego szybko rozprawi się z opuchlizną. Okrężnymi ruchami można wykonać nim delikatny masaż, który zakończy się na skroni. Roller można stosować również wieczorem jako remedium dla przesuszonej skóry i zmęczonych oczu, które cały dzień spędziły przed komputerem. W składzie w 96 proc. pochodzenia naturalnego znalazły się witamina C, woda morska, spirulina, kwas poliglutaminowy, kwas hialuronowy oraz zielony kawior.

(Fot. Materiały prasowe)

Czas na głębsze zanurzenie skóry w składnikach aktywnych. Pozwoli na to formuła Serum hydro-boostera głęboko nawilżająco-energetyzującego na dzień z linii Bielenda C Marine Care. Dzięki witaminie C daje on natychmiastowy efekt świetlistego blasku, wyrównuje koloryt, nawilża (zasługa sporej dawki kwasu hialuronowego) i zmiękcza naskórek, przynosząc uwielbiany, zwłaszcza latem, efekt jelly face. To mokre, ale delikatne wykończenie, które ze względu na swoją lekkość świetnie sprawdzi się jako baza pod makijaż.

Ostatni krok to całoroczny must-have, Święty Graal dermatologów i jeden z elementów złotego standardu pielęgnacji, czyli krem z fotoprotekcją. Hydro-krem głęboko nawilżająco-ochronny z linii Bielenda C Marine Care może pochwalić się tym najwyższym (SPF 50), zapewniając maksymalną, a jednocześnie optymalną ochronę przed negatywnymi skutkami promieniowania UVA i UVB. W składzie nie zabrakło witaminy C, która „współpracuje” z fotoochroną, wymiatając wolne rodniki i pozwalając skórze dłużej zachować młody wygląd. Oprócz tego spirulina, woda morska, kwas poliglutaminowy oraz zielony kawior regenerują, łagodzą i odżywiają.

Syreni sen o pięknej skórze

Morska pielęgnacja nie kończy się wraz z zachodem słońca na linii horyzontu. W końcu nic tak nie ukoi skóry jak kolejne fale nawilżenia. Po ponownym cyklu oczyszczania warto zastosować nieco mocniejsze serum z linii Bielenda C Marine Care, czyli Serum glow-booster stworzony dla cer żyjących w mieście, które pod wpływem stresu i mało sprzyjających czynników środowiskowych stają się ziemiste, przesuszone i pozbawione blasku. Serum zawiera autorskie połączenie skutecznie współdziałających składników: trehalozy, kwasu hialuronowego oraz spiruliny. Zatrzymuje wodę w naskórku, niweluje uczucie suchości, rewitalizuje, uelastycznia, regeneruje, a regularnie stosowane rozjaśnia przebarwienia i dodaje skórze promiennego blasku dzięki solidnej dawce witaminy C.

Ostatni krok wieńczący nadmorski turnus pielęgnacyjny to gratka dla fanek nowych formuł, poszukujących w urodowej powtarzalności zaskakująco oryginalnych doświadczeń. To Hydro-krem skraplający głęboko nawilżająco-rozświetlający z linii Bielenda C Marine Care, który podczas aplikacji zmienia się w orzeźwiające krople. Na twarzy pozostawia zmysłowy woal z wilgoci, który szybko się wchłania, ale odczuwalny jest jeszcze przez długi czas. To prawdziwe doznanie „odżywczej kąpieli” stworzonej w 90 proc. ze składników pochodzenia naturalnego, w tym witaminy C, spiruliny, wody morskiej, kwasu hialuronowego, zielonego kawioru oraz kwasu poliglutaminowego. Coś, czego naprawdę warto spróbować tego lata!

(Fot. Materiały prasowe)

 

Agnieszka Zygmunt
  1. Uroda
  2. Pielęgnacja
  3. Pielęgnacja jak pobyt w nadmorskim kurorcie
Proszę czekać..
Zamknij